6
Król
Bólu
Maska na mojej twarzy i inna pod spodem
Zdjęcie ich byłoby jak zdjęcie skóry
Nicholas wyczuł klamkę i otworzył drzwi, przeniósł
stopę na trawę. Jego głowa znów wybuchła bólem, gdy podniósł się na zewnątrz i
zrobił parę niepewnych kroków. Jego ręce macały przestrzeń przed nim. Z tylnego
siedzenia doszedł go nieznacznie utrudniony oddech Elodie. Każdej nocy stawał
się trochę bardziej chrapliwy, cięższy.
Noc czy dzień nie różniły się dla niego. Zawsze
było ciemno. Szedł naprzód, aż jego ręce dotknęły czegoś twardego i szorstkiego
– kory drzewa. Przybliżył się do drzewa i oprał o nie, jego silne ciało znikło
pośród cieni. Przez minutę lub dłużej stał, uważnie nasłuchując, by upewnić
się, że jest sam. Kiedy uznał, że jest w porządku, wziął głęboki oddech, który zamienił
się w cichy przestraszony szloch. Próbował uspokoić serce, ale to nie miało
sensu. Największe zagrożenie, najgorszy ból, nie pochodził z zewnątrz, on był w
jego głowie. Żadna broń, żadna magia, nic nie mogło go unicestwić. Odkąd
zdradził swojego ojca, by ocalić Sarę i jej przyjaciół, Nicholas był zamknięty
w swoim własnym piekle.
Złączył swoje dłonie, próbując powstrzymać je od
trzęsienia się. Jego ciało pamiętało, co się wydarzyło ostatnim razem, gdy
przemówił do Króla Cieni, palący ból furii umysłu trzymał się dniami i nocami i
złamał go od środka. I odebrał mu wzrok.
Jego umysł rozpaczliwie podniósł bariery. Nie
pozwoli mu tam pójść. Ale Nicholas musiał. Musiał porozmawiać ze swoim ojcem.
Skomlał cicho w ciemności, kształtując swoje myśli,
zmuszając umysł do zniszczenia każdej ściany prowadzącej do świadomości jego
ojca. I w końcu mu się to udało. Był stabilny i spokojny, tak twardy jak głos
Króla Cieni, który rozbrzmiał w jego głowie.
- Ojcze – wyszeptał w ciemność. – To ja. Przykro
mi. Wróciłem. Wróciłem do ciebie.
Też jestem fanką , naprawdę bardzo się cieszę że zrobiłeś tłumaczenie tej części . Dziekuje Ci
OdpowiedzUsuń