51
Przeznaczenie
(część pierwsza)
Za każdym razem, gdy myślałam
Że się zgubiłam
To ty mnie odnajdywałeś
Elodie odnalazła
dłoń Nicholasa.
- Czy on jest
martwy?
- Tak myślę. Sara
również.
Elodie spojrzała na
niego. Jego czarne oczy były pełne strachu, zagubione. Był jak przerażony mały
chłopiec, przeznaczony do życia wśród cieni na zawsze. Jej serce pękło.
- Co się teraz
wydarzy? – zapytała bezradnie.
- Nie wiem. Nie
wiem – wyszeptał Nicholas. – Wszystko co wiem, to to, że teraz to ja. Ja jestem
Królem Cieni.
Spojrzał na swoje
dłonie, ramiona, nogi. Nie czuł żadnej różnicy. Myślał, że może jego ciało
zacznie się zmieniać, jak jego ojca, w chimerę. Ale nic się nie działo.
Wszędzie wokół nich była tylko cisza i szelest trawy. Sara i Król Cieni leżeli
nieruchomo. Przepaść, która się przed nimi otworzyła, wciąż wydzielająca dym i
ciepło.
Nagle, ogromna
błyskawica spadła z nieba i uderzyła potworne ciało Króla Cieni. Pod
przerażonym spojrzeniem Nicholasa i Elodie, ciało zaczęło drgać.
To nie takie proste, mój synu.
Rozbrzmiał głos w
umyśle Nicholasa i poniósł się echem do umysłu Elodie, dokładnie tak jak furia
mózgu uderzyła ich oboje, paląc jak kwas.
Nie mogę cię zabić, Nicholasie. Wiesz o tym teraz, ponieważ
potrzebuję cię, byś pewnego dnia zajął moje miejsce. Ale mogę cię torturować.
Mogę to robić tak długo, jak chcę i wciąż trzymać cię przy życiu…
W przerażającym
bólu oglądali jak chimera wzrasta z ziemi, byk, wilk, jeleń, bawół i postacie,
których nie potrafili nazwać, płynna, śmiercionośna i nieskończenie potężna.
Kolejna fala furii mózgu uderzyła ich z pełną mocą, a oni upadli na kolana,
krew kapała im z oczu, nozdrzy i uszu, z tylko jednym życzeniem, by przyszła po
nich śmierć. W swojej agonii, Nicholas w pełni uświadomił sobie, co powiedział
jego ojciec i co to oznacza dla Elodie.
Nie zabije mnie. Ale zabije ją.
Krzyczał i
krzyczał, obserwując jak Elodie wije się w agonii na ziemi a jej blond włosy
zmieniają kolor na czerwony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz